W najnowszym wydaniu wiadomości historycznych udajemy się aż do Japonii, aby przyjrzeć się samolotowi A7M ― zaprojektowanemu z myślą o zastąpieniu niezwykle udanego myśliwca „Zero”.
Dzięki myśliwcowi A6M Zero Japonia wychodziła zwycięsko z wielu bitew. We wczesnych latach trzydziestych XX wieku samolot ten był uważany za szczyt myśli konstrukcyjnej lotnictwa na skalę globalną. Lekki, szybki i niezwykle zwrotny, był nie lada przeciwnikiem dla samolotów alianckich, które zwyczajnie nie mogły się z nim równać.
Zostało wyprodukowanych ponad 10 000 myśliwców Zero, które przez kilka lat dominowały w przestworzach. W roku 1941 były one główną bronią w ataku na Pearl Harbor. Jedynym wyjściem dla aliantów było przygotowanie nowej taktyki, która zakładała użycie kilku samolotów do osaczenia myśliwców Zero.
Przewaga myśliwca Zero nie mogła jednak trwać wiecznie. Alianci zaczęli wkrótce opracowywać nowe samoloty i sposoby na odpieranie ataków tego zabójczo skutecznego myśliwca i wraz ze zbliżającym się końcem wojny czas jego supremacji dobiegał końca. Głównymi problemami były brak pancerza osłaniającego pilota oraz ograniczona siła ognia. W międzyczasie zaczęły pojawiać się nowe myśliwce: F6F Hellcat, F4U Corsair, P-51 Mustang i inne znakomite samoloty bojowe, które stwarzały realne zagrożenie dla Japończyków.
Z oczywistych powodów Japończycy chcieli utrzymać przewagę, dlatego rozpoczęli prace nad następcą myśliwca Zero, który pozwoliłby im zachować dominację w przestrzeni powietrznej. Już w czasach świetności myśliwca Zero, zaraz po jego wprowadzeniu w 1940 roku, przygotowywano projekt jego następcy.
Do tego zadania został wyznaczony główny inżynier firmy Mitsubishi, Jiro Horikoshi. To on był mózgiem w procesie konstrukcji myśliwca A6M Zero, dlatego to właśnie jego wybrano do zaprojektowania samolotu nowej generacji. Będąc świadomym słabości myśliwca Zero, Horikoshi bezzwłocznie rozpoczął prace nad projektem, który miał je wyeliminować, skupiając się przede wszystkim na sile ognia, szybkości i pancerzu. Nie było jednak wówczas silników o mocy potrzebnej do wykonania tego zadania. Ponadto projektanci firmy Mitsubishi mieli pełne ręce roboty przy innych projektach. W rezultacie prace szły bardzo wolno i w styczniu 1941 roku zostały całkowicie wstrzymane z powodu innych priorytetów.
Prace nad projektem ruszyły pełną parą w lipcu 1942 roku po otrzymaniu od Cesarskiej Marynarki Wojennej formalnej specyfikacji nowego samolotu. Zlecenie dotyczyło myśliwca pokładowego mogącego osiągnąć prędkość maksymalną wynoszącą 640 km/h i uzbrojonego w działka i karabiny. Miał przy tym zachować doskonałą manewrowość, którą charakteryzował się myśliwiec A6M Zero.
Nowy projekt został oznaczony jako 17-shi (liczba „siedemnaście” odnosiła się do lat panowania cesarza). Otrzymał on również nazwę Reppū, czyli „Wicher”. W późniejszym czasie alianci nadali mu kryptonim „Sam”.
Głównym problemem, jaki napotkali projektanci było znalezienie odpowiedniego silnika. Do wyboru były dwa silniki, które spełniały kryterium wymaganej mocy wyjściowej 1999 KM ― produkowany przez Mitsubishi silnik Ha-43 lub Nakajima NK9 (Homare). Silnik Ha-43 oferował większą moc, ale silnik Nakajima został już wcześniej zatwierdzony przez Cesarską Marynarkę Wojenną. W przypadku silnika Ha-43 pojawiały się również problemy z obciążeniem jednostkowym powierzchni nośnej ― koniec końców, większe silniki są cięższe!
Ostatecznie podjęto decyzję o użyciu silnika Nakajima Nk9, pomimo obaw, że jego moc może okazać się niewystarczająca. Zbudowano trzy prototypy, które oznaczono jako A7M1. Pierwszy lot odbył się w maju 1944 roku. Potwierdziły się jednak największe obawy dotyczące wyboru silnika ― pomimo doskonałej sterowności i manewrowości nowego samolotu, prędkość maksymalna pozostała taka sama jak w przypadku samolotu A6M5 Zero. Cesarska Marynarka Wojenna straciła zainteresowanie i zrezygnowała z projektu.
Większość projektantów w takim momencie poddałaby się i zaczęła pracę nad innym projektem, ale Jiro Horikoshi nie był z tych, którzy się poddają. Firma Mitsubishi postanowiła kontynuować prace nad samolotem, tym razem montując w nim wcześniej odrzucony silnik Ha-43. Nowa wersja samolotu oznaczona była jako A7M2.
Wyniki okazały się bardzo zadowalające. Nowy samolot był w stanie osiągnąć maksymalną prędkość 628 km/h, przewyższając nawet samolot Zero we wznoszeniu się, manewrowości i innych osiągach.
Przekonało to dowództwo Marynarki, które postanowiło jeszcze raz przyjrzeć się projektowi i go reaktywować. Zbudowano pięć prototypów, a po udanych testach zaczęto planować produkcję. W międzyczasie została zaproponowana nowa wersja samolotu z silnikiem Ha-43 o jeszcze większej mocy, przeznaczona do operacji naziemnych.
Wszystkie linie produkcyjne zostały zaopatrzone w nowe narzędzia i przygotowane do masowej produkcji. Co mogłoby pójść nie tak?
7 grudnia 1944 roku obszar Nagoi nawiedziło silne trzęsienie ziemi. Katastrofę tę, w wyniku której zostały uszkodzone fabryki firm Nakajima i Mitsubishi, nazwano Tonankai-jishin. W samych fabrykach zginęło 200 osób, w tym 64 studentów na wolontariacie. Sprawa katastrofy została zatuszowana przez rząd japoński, który chciał ukryć ten fakt przed Stanami Zjednoczonymi i ich sojusznikami. Jednak informacje o tym zdarzeniu nie na długo mogły pozostać tajemnicą.
Ta katastrofa w połączeniu z bombardowaniami przeprowadzanymi przez aliantów i oznakami nieuchronnej klęski zwiastowała koniec projektowania i produkcji samolotów w Japonii. Przemysł lotniczy nigdy nie powrócił do dawnej świetności, a po wojnie Japończycy skupili się na przemyśle samochodowym.
Jeśli chodzi o samolot A7M, to jego produkcja nigdy nie została wznowiona. Osiem wyprodukowanych wcześniej prototypów, było jedynymi, które skonstruowano w ramach projektu, ale nigdy nie użyto ich w walce.
Niestety, mimo, że trzy prototypy przetrwały wojnę, żaden z nich nie dotrwał do obecnych czasów. Trzy fotografie zamieszczone w tym artykule są jedynymi, o których istnieniu wiemy.
W grze samolot ten jest myśliwcem pokładowym VI poziomu w japońskim drzewie technologicznym.
Gdy tylko znajdziecie się w kokpicie, powinniście poczuć się jak w domu. Tak jak można było się spodziewać po samolocie, który miał być ulepszoną wersją A6M, jest on pod wieloma względami podobny do swojego poprzednika, ale jest od niego szybszy i ma większą siłę ognia!
Samolot jest dostępny w kilku konfiguracjach, przy czym najistotniejsze różnice dotyczą silnika. Podobnie jak miało to miejsce w rzeczywistości, Wy również możecie zrezygnować ze słabszego silnika NK9 na rzecz znacznie lepszego MK9 (Na-43). Różnicę odczujecie natychmiast!
Wybór uzbrojenia obejmuje karabiny maszynowe i skuteczne działko automatyczne. Możecie również zdecydować się na montaż dwóch bomb przeznaczonych do niszczenia celów naziemnych.
Piloci, czas na Was. Nie pozwólcie, aby byle trzęsienie ziemi przeszkodziło Wam w zdominowaniu przestworzy!