Turniej Silver Wing cieszył się niesłabnącym zainteresowaniem ze strony graczy od samego początku testów otwartej wersji beta World of Warplanes. Nawet po podniesieniu kryterium udziału do samolotów VII poziomu na turniej zapisało się 35 drużyn.
Transmisja na żywo z turnieju Silver Wing: Szczęśliwa siódemka rozpoczęła się o godzinie 19:30. Do pierwszego ćwierćfinału przystąpiło 8 drużyn. Dostrzec można było wśród nich znanych nam już weteranów, takich jak zawodnicy z Pixyl’s Praetorians (PP), ale pojawiały się też nowe twarze, jak choćby gracze z The Guys Who Dated Your Sister (TGWDYS). Podejrzewamy, że chodziło im o siostrę 0xyde'a, ponieważ jako jedyny w zespole ds. esportu ma siostrę.
Turniej rozpoczął się od rozgrywki weteranów z Flying Ducks (FD) z nowicjuszami ze wspomnianego TGWDYS. Tłem dla zmagań była mapa Arktyka. W trakcie pierwszej gry wydawało się, że FD bardzo pilnują swoich sióstr, ponieważ niemal rozszarpali przeciwników na strzępy, nie ponosząc przy tym żadnych strat. Druga rozgrywka zaczęła się dla FD mniej fortunnie, ale ponieważ w TGWDYS doszło do jeszcze bardziej pechowej kolizji, kaczory zwyciężyły znowu, wygrywając całą rozgrywkę z wynikiem 2:0.
W półfinale zmierzyły się drużyny Zero Wing i die chaotische spaß Elite, zaś rzecz działa się pod chmurnym niebem mapy Zatoka. ZW od początku przyciskali przeciwników, niszcząc cele naziemne i odnosząc bezbłędne zwycięstwo zaledwie dwie minuty później. W drugiej rozgrywce świetny popis dali piloci DCSE i choć początkowo gracze z ZW musieli się przed nimi kryć, to potem przeprowadzili doskonale skoordynowany atak i zapewnili sobie zwycięstwo wynikiem 2:0.
Po meczu udało nam się dorwać Cheaterhatera i przeprowadzić z nim krótki wywiad na żywo. Powiedział nam, że europejscy gracze pokroju PP prezentują bardzo wysoki poziom umiejętności, co jego zdaniem jest w World of Warplanes równie ważne jak taktyka bojowa. Pamiętajcie więc, Piloci – nawet zawodowi gracze mówią, że w przestworzach nie ma samotnych wilków, wygrywają tylko drużyny!
Walka o trzecie miejsce, między drużynami FD i die chaotische spaß Elite, była prawdziwym widowiskiem. Bitwa rozegrała się na mapie Płaskowyż, zaś piloci wzbili się na niesamowite wysokości, ponad pierwszą warstwę chmur. Drużyny spadały na siebie ze świstem. Aircry dał świetny popis tego, jak należy unikać ognia przeciwnika, gdy ten ma przewagę liczebną, ale nawet to nie uratowało jego drużyny od przegranej na punkty Supremacji. W drugiej bitwie gracze z FD przeżyli w przestworzach ciężkie chwile. Przeciwnicy niszczyli ich maszyny jedna po drugiej. Udało im się jednak zniszczyć odpowiednio dużo celów naziemnych i zdobyć punkty Supremacji, które doprowadziły ich na podium, dając im trzecią lokatę.
Iceman320 był drugim kapitanem drużyny, którego poprosiliśmy o szybki wywiad do transmisji na żywo. Mówił nam, że bardzo się cieszy, widząc tyle drużyn biorących udział w turnieju i że jest dumny z 3. miejsca swojej ekipy.
Ostatnia bitwa rozegrała się między graczami z PP i ZW. Finał turnieju przyciągnął przed monitory wielu fanów obu drużyn. I nic w tym dziwnego, w końcu to starcie prawdziwych orłów otwartej wersji beta World of Warplanes! W pierwszej bitwie zwyciężyli gracze z PP, angażując przeciwników w krótkie i zażarte walki. ZW rozpoczęła kiepsko także drugą rozgrywkę. Przewaga liczebna przeciwnika wynosiła 3:1, a z takiej sytuacji nie można wymigać się nawet za pomocą najlepszych uników! Kiedy PP osiągnęli wynik 2:0, ZW znalazła się pod naprawdę olbrzymią presją. Nikt nie chciał przegrać z fatalnym wynikiem 3:0. Trzeba tu zauważyć, że kiedy podczas rozgrywki doszło do zderzenia samolotów, obie drużyny przeprosiły się na czacie oraz potępiły samobójcze ataki kamikaze i brak dbałości przy celowaniu.
W trakcie przerwy nasi weseli sprawozdawcy, Bump i Berbo, postanowili dostarczyć rozrywki fanom World of Warplanes i zabawiać ich swoim raczej marnym francuskim, który dalece odbiegał jakością od ich, skądinąd świetnych, sprawozdań.
W trakcie trzeciej bitwy ZW zaskoczyło wszystkich, wypuszczając w przestworza dwie pary samolotów Ił-10. Są to samoloty szturmowe, zazwyczaj więc ciężko jest je zestrzelić. Ponieważ jednak ZW rozdzieliła je, PP było łatwiej poradzić sobie z jedną parą, potem zaś ruszyć w pogoń za drugą, cały czas przy tym pisząc „ULIULIULI” na czacie bitewnym. Był to moment, w którym Sharpneli
poddał się i powrócił dopiero po to, by zniszczyć dwa samoloty wroga, kiedy te ruszyły za nim w wyniszczającą pogoń. Bitwa była już wtedy przesądzona. PP raz jeszcze okazali się nie do pobicia i umocnili swój tytuł mistrzów Europy w World of Warplanes, wygrywając z wynikiem 3:0.
Pod koniec transmisji udało nam się także złapać kapitana drużyny Pixyl’s Praetorians – ExtincE'a, który zechciał poświęcić nam kilka minut swojego cennego czasu. ExtincE przyznał, że najtrudniejszymi przeciwnikami w turnieju byli gracze z FD, ale dodał też, że nie boi się ich ULIULIULI-wania w kolejnych edycjach turnieju. Kiedy zapytaliśmy go o ulubiony samolot, odparł, że dla niego jest to IŁ-10, ponieważ „ta maszyna ma dziką siłę ognia i dobrze mi się nią gra. […] Ciężko jest ją zdobyć, ciężko odblokować... Ale kiedy już się to zrobi, to potem jest super”. Dowiedzieliśmy się też, że World of Warplanes to rozrywka familijna, ponieważ cała rodzina ExtincE'a ogląda jego grę!
Dziękujemy za uwagę! Do zobaczenia na następnym turnieju Silver Wing!
Jeżeli chcecie być na bieżąco z turniejami World of Warplanes, zachęcamy do śledzenia naszego esportowego konta na Twitterze!