21. stycznia
Pozdrowienia z Rangunu! Geofizyka naprawdę zaryła w ziemię próbując przeskoczyć ten projekt. W porównaniu z innymi elementami naszych poszukiwań, geofizyka wymaga stosunkowo niewiele: wszystko, czego potrzebuje ekipa to kilkanaście litrów wody i ja, Roger Clark oraz Andy Merritt możemy zająć się konkretną pracą. W gruncie rzeczy naprawdę lubię pracować w Birmie: czasem jest to frustrujące, gdy musimy czekać na zezwolenia ale w tym wilgotnym upale myślę sobie że może to my, ludzie Zachodu bez sensu oczekujemy natychmiastowych działań!
A skoro mowa o pięknych okolicznościach przyrody…
W czasie badań w 2004 przebywałem tutaj w porze monsunowej, kiedy padało tak jeszcze nigdy w życiu nie widziałem. Cała okolica to było jedno wielkie bagno i mimo dużej wilgości było niezbyt gorąco. Obecnie, w styczniu, panuje zarówno wilgoć jak i i upał – suchy grunt oznacza o wiele lepsze warunki do prowadzenia badań, sęk w tym że wilgoć naprawdę wysysa siły. W zespole najbardziej odczuwa to Andy; ważnym zadaniem przed którym stoimy jest stworzenie trójwymiarowej mapy terenu i jak dotąd to Andy wędrował w tę i nazad z systemem GPS Trimble. Mogę narzekać na upał, ale naprawdę nie powinienem skoro to Andy zaliczył 17 km spaceru ledwie kilka dni temu!
systemem GPS Trimble
Model terenu ma naprawdę duże znaczenie przy rozstrzyganiu wątpliwości, jako że wszelkie topograficzne górki i dołki mogą być wskazówkami, gdzie coś zalega pod ziemią – czy to Spitfire, czy istotny element historycznej układanki do ułożenia na miejscu. Niemniej, określenie charakteru topografii takich górek wymaga badania terenu zarówno pod poziomem ziemi, jak i na jej poziomie.
Podczas gdy Andy kontynuuje swój długi marsz, Roger i ja pracujemy nad rozszerzeniem terenu badanego w 2004 przez EM-34 ( nasze urządzenie do badań elektromagnetycznych ). Niemniej bezpośrednie porównanie pomiędzy wynikami badań z 2004 i 2013 okazuje się trudne, biorąc pod uwagę odmienne pory roku w czasie których zbierano dane – wcześniej w czasie monsunu, teraz w porze suchej. Niemniej, wykryliśmy interesującą anomalię, która może odpowiadać torom, które niegdyś przecinały lotnisko, być może drogą na której stał weteran Stanley Coombe gdy widział skrzynie w bazie. Więcej na ten temat za moment!
Moim ulubionym elementem zestawu geofizycznego jest tomografia oporu elektrycznego – coś jak wielki ziemny woltomierz. Najweselsze jest to, że 48 elektrod trzeba wbić w grunt suchy jak pieprz i w związku z tym twardy jak skała – stąd mam teraz pęcherze na rękach! Choć czasem mnie to denerwuje, to muszę przyznać że dzięki temu zbieramy interesujące dane o tym jak wyglądała infrastruktura lotniska. Potwierdzenie tych danych poprzez wykopy powinno dać archeologom dokładne pojęcie o rozplanowaniu miejsca.
geofizycznego jest tomografia oporu elektrycznego
Jutro zamierzamy dokładnie ustalić pozycję torów używając magnetometru Geonics G-858. Wiele możemy się dowiedzieć badając zaburzenia pola magnetycznego Ziemi, które obecnie możemy wykryć i nanieść na mapy. G-858 ma większą rozdzielczość niż EM-34 więc będziemy w stanie dokładnie określić miejsce, w którym znajdował się tor. Badania magnetometryczne to moja działka, więc wkrótce poczuję ten sam ból, co Andy: podobnie jak GPS, magnetomeria wymaga od groma pieszych wycieczek po okolicy… życzcie mi szczęścia!
magnetometru G-858
Na razie małe podsumowanie dotychczasowych prac geofizycznych przeprowadzonych w 2013:
Strefy wykopalisk zostaną wytyczone na podstawie tych znalezisk, więc poszukujcie odniesień do geofizyki w kolejnych wpisach Andy`ego!
<<Poprzedni wpis | Następny wpis>> |
---|